Zauważyłaś pierwsze zmarszczki
Mogą one być wynikiem naturalnego starzenia chronologicznego lub też fotostarzeniem spowodowanym ekspozycją na promieniowanie UV – to naturalne, jakie emituje słońce lub to w solarium. Nasza skóra broni się poprzez zwiększoną melanogenezę, widoczną w postaci opalenizny i pogrubienia naskórka. Stąd skóra jest twarda, łuszcząca i sucha.
Pomimo tego promienie UVB (o krótszej fali), zatrzymywane są przez powierzchowne warstwy naskórka a odpowiadają w głównej mierze za opaleniznę, tworzenie witaminy D3 i mają działanie kancerogenne (rakotwórcze). Promieniowanie UVA o dłuższej fali przenika przez naskórek do skóry właściwej, powodując zjawisko fotoaging. UVA poprzez aktywację pewnych enzymów w skórze, przyczynia się do rozkładania naturalnych włókien elastynowych oraz ubywanie kwasu hialuronowego. Widocznym efektem są zmarszczki. Dodatkowym problemem jest nadmierna mimika, powodująca powstawanie kolejnych zmarszczek.
Czy Twoje zmarszczki pojawiają się w trakcie mimiki – uśmiechu, złości, zdziwienia i innych grymasów twarzy – to wynik nadmiernej kurczliwości mięśni – pomyśl o zabiegu z wykorzystaniem toksyny botulinowej. Nie musisz blokować mięśni całkowicie – dla uzyskania efektu tzw. „maski”. Wystarczy zablokować pojedyncze partie mięśni w miejscach tworzących się zmarszczek, pozostawiając mimikę w innych okolicach.
Czy Twoje zmarszczki widoczne są niezależnie od mimiki? To zmarszczki statyczne – wykonanie samego zabiegu toksyny botulinowej może je jedynie spłycić, ale nie usunie problemu całkowicie. Wymagany jest zabieg z podaniem kwasu hialuronowego. Trzeba też pamiętać, że nie wszystkie okolice twarzy leczymy botoksem. Zabiegu takiego nie wykonujemy w bruzdach nosowo-wargowych czy zmarszczkach marionetki. Botoks również nie usunie drobnych zmarszczek wynikających z suchości skóry pod oczami.
Z kolei sam kwas hialuronowy podany w zmarszczki lwie czy kurze łapki przy bardzo żywej mimice twarzy, też może nie być zabiegiem do końca satysfakcjonującym – tutaj najlepsze są zabiegi łączone, najpierw botoks a potem kwas hialuronowy.
Absolwentka Wydziału Lekarskiego PAM w Szczecinie (obecnie PUM). Uzyskała w 2005 r. dyplom lekarza medycyny z wyróżnieniem. Od 2007 r. pracuje nieprzerwanie, jako lekarz medycyny estetycznej i specjalista dermatolog. Członek Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego. Uczestniczka licznych szkoleń, kursów i konferencji poświęconych dermatologii-wenerologii, dermatologii estetycznej i laseroterapii.